Okno należy do najbardziej intrygujacych motywów jednego z najsłynniejszzych opowiadań w literaturze światowej pt. „Bartleby” autorstwa Hermana Melville’a (1853). Ta klaustrofobiczna historia rozgrywa się w zaułkach i oficynowych zakamarkach nowojorskiej Wall Street.
Według zwykłych czytelników jak i profesjonalnych krytyków dowodem skrajnej ekscentryczności tytułowego bohatera jest wpatrywanie się w ścianę sąsiedniego budynku, która całkowicie wypełnia widok z bocznego okna biura, gdzie Bartleby’emu przychodzi pracować. Uwaga czytelników skupia się na ceglanej ścianie za oknem, natomiast nikt nie zwraca uwagi na samo okno. Choć widok z owego okna to kwintesencja martwej natury – całkowicie „deficient in what landscape painters call ‘life’” – Bartleby akceptuje przydzielone mu miejsce i wkrótce staje się ono jego („his”). Najistotniejsze jest to, iż zaimek dzierżawczy określający tę relację odnosi się bezpośrednio do okna właśnie – „his window”.
Okna są nieodzownym elementem każdego obiektu, a ściślej wnętrza, gdzie przebywają ludzie. To, że okno spełnia wiele praktycznych jak i estetycznych funkcji, jest oczywistą oczywistością – od oświetlenia, ogrzewania i wentylacji, poprzez izolację i bezpieczeństwo, do stylizacji i dekoracji. Okna traktujemy w związku z tym jako coś nauralnego i większość z nas nie przywiązuje do nich na co dzień szczególnej uwagi. Jednakże, a może przede wszystkim, okno wypełnia podstawową potrzebę egzystencjalną człowieka, a mianowicie nie tylko potencjał, ale i bardzo realną anty-entropiczną możliwość otwarcia się i komunikacji.
Choć widok z okna zakreśla bardzo konkretną przestrzeń, zawsze wiedzie nas poza swe formalne ramy, zawsze implikuje i komunikuje coś więcej. Widok, zwłaszcza z własnego, a jeszcze lepiej ulubionego okna indywidualizuje i teraupetyzuje. Można tu mówić szerzej o niezwykle efektywnych nielimitowanych mikrojednostkach bieżącego zaspakajania jednej z podstawowych egzystencjalnych ludzkich potrzeb, procesie daleko wybiegającym poza zaspakajanie zwykłej ciekawości. Obcowanie z (ulubionym) oknem umacniania osobowość, jest obszarem bezkonfliktownej asertywności i suwerenności par excellence. Widzimy wówczas to, tzn. koncentrujemy się na tym, na czym chcemy. Widok z okna nie tylko konsoliduje indywidualny system wartości, ale też nieustannie ćwiczy percepcję i wyobraźnię. Moża śmiało twierdzić, że OKNO/OKO wręcz podtrzymuje puls życia. Nawet przelotne spojrzenie przez okno ma pozytywny wpływ na psychomotorykę, pozwala wyzwolić każdego dnia nową energię, niezbędną – choćby nawet minimalną – nową dawkę elan vital. I to dlatego, ku konsternacji wszystkich wokół, Bartleby nie odczuwa potrzeby odmiany swojej wyalienowanej i pozornie bezbarwnej egzystencji: „I would prefer to be left alone here.
Metafora okna stała się kluczowa dla malarstwa renesansowego i na gruncie teoretycznym wyrażona została w zwięzłym haśle: obraz jako okno na świat. Wraz z ustanowieniem głębi w obrazie malarstwu niejako narzucono obowiązek detalicznego prezentowania, wiernego naśladowania rzeczywistości. W powszechnym odczuciu, biorąc pod uwagę choćby tylko aspekt materialny i technologiczny, plakat to coś „mniej” niż obraz. O ile każdy namalowany obraz może zostać przeniesiony w formie reprodukcji na plakaty, nie każdy plakat może zostać z pełnym powodzeniem odmalowany jako obraz. Jednakże w ostatecznym rozrachunku plakat może być dla odbiorcy paradoksalnie czymś zdecydowanie więcej niż obraz. Ściśle określone formy kompozycyjne, przywiązanie do szczegółu, a zwłaszcza dogłębnie wypełnione tło oraz bezpośrednio oznaczone i dopełnione granice obrazu (kończąc na tradycyjnej wyrazistej ramie) determinują i w efekcie ograniczają obcowanie z obrazem.
Prostota, bezpośredniość, brak określonej perspektywy, lekkość koloru i detalu czynią natomiast plakat podobnym do okna jako takiego. Tak okno jak i plakat jest owartym zaproszeniem. A jeśli nie widać nic (specjalnego/szczególnego) w „głębi”, otwiera się wówczas (tak jak dla bohatera Hermana Melville’a) okazja do odbicia, tj. odzwierciedlenia oraz wniknięcia do własnego wnętrza. W ten oto sposób plakat staje się często oknem na świat naszego wnętrza. O ile obecność tradycyjnego obrazu w danym pomieszczeniu (np. w kuchni, łazience czy garażu) nie jest czymś oczywistym, na pewno znacznie łatwiej będzie zaakceptować tam plakat. Najważniejszą operacyjną zaletą takiego umownego okna jest oczywiście sama nieskomplikowana technologia użytkowania plakatu. Atrakcyjna jest chyba przede wszystkim niekłopotliwa możliwość wymiany plakatu na inny/nowy, w egzystencjalnym poszukiwaniu innego/nowego odbicia własnego wnętrza.