Strona główna » Dezodoranty – koniec z nieprzyjemnym zapachem

Dezodoranty – koniec z nieprzyjemnym zapachem

przez Redakcja
dezodoranty

Jest we Wrocławiu ulica Jana Ewangelisty Purkyniego, ale gdyby zapytać przechodniów, kim ów człowiek był, mieliby zapewne kłopoty z odpowiedzią. Tymczasem był to wybitny czeski anatom i fizjolog, pracujący w latach 1823-1850 na Uniwersytecie Wrocławskim. To właśnie jemu przypisywane jest odkrycie w 1833 roku gruczołów potowych, bez którego trudne byłoby stworzenie środków zapobiegających przykremu zapachowi.

Jak powstaje zapach potu

Dziś wiadomo, że istnieją trzy rodzaje gruczołów potowych. Gruczoły apokrynowe znajdują się m.in. pod pachami, na uszach i w okolicach intymnych. Gruczoły ekrynowe znaleźć można niemalże na całym ciele człowieka, a szczególnie dużo jest ich na dłoniach i stopach. Od niedawna wiadomo też, że istnieją potowe gruczoły mieszane.

Pocimy się, gdy termoreceptory poinformują mózg o nadmiernym nagrzewaniu się ciała. Sygnał dociera do podwzgórza, które nakazują gruczołom potowym uruchomić wydzielanie wody wraz z solami nieorganicznymi i mikroelementami. Standardowo wydalamy dziennie niewiele ponad pół litra potu, ale ilość ta może znacznie wzrosnąć, jeśli np. uprawiamy sport albo przeżywamy silne emocje.

Pot jako taki jest bezwonny, ale zawarte w nim składniki są pożywką dla niezliczonych bakterii. To ich przemiana materii powoduje rozkład potu, a wraz z nim powszechnie znany, przykry zapach. Aby zapobiegać jego powstawaniu, stosujemy dezodoranty i antyperspiranty. Te pierwsze powstrzymują rozkład już wydalonego potu, te drugie przede wszystkim zapobiegają poceniu się.

Chemia czy siły natury?

Dezodoranty i antyperspiranty to produkty kosmetyczne, a więc bazujące na składnikach chemicznych. Jak wszystkie kosmetyki, są one starannie badane i testowane, by nie szkodzić ludzkiemu zdrowiu. Są jednak badania, które mogłyby wskazywać, że niektóre składniki dezodorantów i antyperspirantów mogą działać rakotwórczo. Chodzi tu zwłaszcza o aluminium, a także o parabeny, czyli substancje konserwujące.

Za niejednymi badaniami stoi jednak zawsze jakieś lobby, toteż ich wyniki należy traktować z ostrożnością. Uczeni nie stwierdzili na razie jednoznacznie, by kosmetyki zapobiegające powstawaniu zapachu potu rzeczywiście były niebezpieczne dla zdrowia. Zarazem jednak – być może niezależnie od wspomnianych badań – nie brakuje zwolenników produkowania kosmetyków wyłącznie ze składników naturalnych. Nic więc dziwnego, że niemałą popularnością cieszą się dezodoranty naturalne, np. te dostępne na stronie https://triny.pl/148-dezodoranty.

Ekokosmetyki? Czemu nie…

To niejedyne kosmetyki wytwarzane bez udziału lub z minimalnym tylko wykorzystaniem chemii. Skoro tylu zwolenników ma tzw. zdrowa żywność, nic dziwnego, że i kosmetyki, z którymi styka się ludzkie ciało, znajdują uznanie wielu użytkowników przekonanych o wyższości tego, co naturalne nad tym, co sztuczne. W opisach dezodorantów znaleźć można zresztą informacje o składnikach łagodnych dla skóry, łagodzeniu podrażnień, braku alkoholu, parabenów i aluminium. To może się podobać i skłaniać do zakupu.

Zobacz także

Napisz swój komentarz

* Korzystając z tego formularza, zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych zgodnie z polityką prywatności.

Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Akceptuję Więcej