- This topic has 21 odpowiedzi, 3 głosy, and was last updated 2 lata, 4 msc temu by .
- Musisz się zalogować, żeby odpowiedzieć w tym temacie.
Hej,
przeczytałam ostatnio fajny artykuł o ‘sportach miejskich’ czyli np. bieganie za tramwajem, skakanie przez kałuże itp.
Jakie są Wasze ulubione dyscypliny sportu miejskiego? heh
mój zdecydowanie bieganie za autobusem
– bieganie za autobusem
– schodzenie, wychodzenie po schodach
– utrzymanie równowagi w tłocznym autobusie
i ogólnie samo chodzenie z jednego miejsca na drugie to ogromny wysiłek
Gimnastyka w MPKu przed samą 8 rano 😆
hahahahaha ja uprawiam wszystkie wymienione sporty. tzn biegam za autobusem, utrzymuję równowagę w autobusie i wchodzę po ruchomych schodach.
A czasem, żeby nie być zbyt monotonną w tych ćwiczeniach biegam nie za autobusem, ale za tramwajem;)
Muszę się zastanowić nad tym, jakie jeszcze miejskie sporty uprawiam;)
I oczywiście podzielę się nimi z wami;)
heh no koniecznie się podziel.
Powiem, że balansowanie w autobusie umknęło mojej uwadze a przecież to jedna z najtrudniejszych dyscyplin!
Kiedy ja ostatnio jechałam autobusem 😳 😳 😳 hoho… Kilka lat temu Teraz wszędzie dupsko sobie wożę Wsiadam w autko i jadę . Chyba zbyt wygodna jestem !
Myślę, że nie za wygodna do końca, po prostu u Ciebie nie ma takich korków jak dajmy na to w Krakowie, że czasem naprawdę warto jechać tramwajem ;-D a potem jeszcze zero problemów z parkingiem
Jarzadko biegnę do tramwaju, bo zawsze rano sprawdzam rozkład mpk ;-D
a ja bardzo lubię chodzić po krawężnikach i wchodzić po ruchomych schodach na górę, jak one jadą w dół za autobusami biegnę od 8:00 do 23:00 – przed 8:00 zwyczajnie mi się nie chcę, jestem wtedy przed kawą i nie mam siły przebierać nogami tak żwawo
gonienie autobusów zdecydowanie najlepszy sport oraz stanie w korkach, dobra gimnastyka dla nerwów.
A ja mam tak – że choć wiem, że autobus np. 8:30 to wychodzę za wcześnie, patrze z daleka jedzie autobus (jeszcze wcześniejszy niż ten na który chciałam zdążyć) i biegiem.. czasem taka zziajana biegam.. najgorzej jak się okaże że nic do picia w torebce!
Chodzenie po krawężnikach. ;>
Od kiedy pamiętam mam ten nawyk.
Pamiętam jak byłam mała, to idąc do szkoły nie stawałam na łączenia płyt chodnikowych heh