Są takie preparaty, które warto mieć w apteczce bez względu na okoliczności. Na pewno należy do nich sudocrem – barierowo-ochronny specyfik, którego możemy użyć gdy skóra jest podrażniona i wymaga dalszych interwencji, ale chwilowo nie mamy nic innego pod ręka. Warto zwrócić uwagę na fakt, że sudocrem często przedstawiany jest jako preparat dla dzieci i w markecie znajdziemy go właśnie w dziale niemowlęcym. Jednak zastosowanie sudocremu jest o wiele szersze niż tylko łagodzenie pieluszkowego zapalenia skóry.
Krem pierwszego kontaktu
Odleżyny, odparzenia, pęknięcia, otarcia – wszelkie urazy mechaniczne skóry wymagają zastosowania preparatu, który działałby jak okład okluzyjny, czyli izolował poirytowaną skórę od kolejnych drażniących czynników zewnętrznych. Jako, że ten gęsty krem ma działanie lekko wysuszające – zawiera tlenek cynku – często stosujemy go doraźnie, aby zapobiec dalszemu pogarszaniu się stanu skóry, a docelowo udajemy się do dermatologa, żeby podjąć decyzję co do dalszego postępowania. Użycie sudocremu w lekkich przypadkach zaburzeń funkcji skóry może okazać się wystarczające – tak się dzieje np. w przypadku pieluszkowego zapalenia skóry. Ale już głębsze odleżyny wymagają dodatkowego postępowania leczniczego. Specyficzne proporcje pięciu składników sudocremu sprawiają, że ma on charakter wybitnie łagodzący. Natychmiastowa ulga pomaga niemowlętom przetrwać okres pieluszkowy, a pacjentom narażonym na odleżyny czas, w którym ograniczenia ruchu dają im się we znaki. Sudocrem nie uczula, nie zachodzi więc obawa, że do istniejących już kłopotów skórnych dołączą kolejne.
Dla dziecka – dla rodziców – dla dziadków
Nie wiedzieć czemu preparaty takie jak sudocerm klasyfikowane są często jako kosmetyki dla niemowląt. Doświadczenie uczy, że wszelkie kremy, maści, balsamy i mleczka stojące na półkach z preparatami dla najmłodszych doskonale funkcjonują jako preparaty familijne. Pozbawione zbędnych substancji zapachowych, kolorantów i nadmiaru konserwantów są doskonałe zarówno dla skóry nastolatków jak i osób dorosłych czy starszych. Znalezienie linii preparatów odpowiadających wszystkim członkom rodziny wiąże się nie tylko z ograniczeniem kosztów ale także z eliminacją ewentualnych problemów skórnych, jakie mogą się pojawić w przypadku, gdy np. nastoletnie dziecko sięga po kosmetyki złej jakości. Trądzik, przebarwienia, uczulenia mogą dotknąć osoby w każdym wieku. Jeśli do pacyfikacji drobnych kłopotów skórnych używamy dobrych preparatów, jest szansa, że większe kłopoty po prostu się nie pojawią.
Apteczkowe must have
Sudocrem dobrze mieć w apteczce podczas wycieczki czy dalszej podróży, kiedy nasze stopy czy pachwiny narażone są na otarcia. Zastosowanie sudocremu na zmacerowaną tkankę przyniesie wyraźną ulgę i zminimalizuje ryzyko powstania otwartych ran, które, zwłaszcza w podróży, potrafią być prawdziwym utrapieniem. Górskie wędrówki bez ochronnego kremu w plecaku mogą okazać się udręką: otarcia skutecznie obrzydzają zdobywanie szczytów, a skaleczona stopa może w ogóle uniemożliwić poruszanie się o własnych siłach. Sudocrem ma tę wspaniałą właściwość, że otarcia, które ślimaczą – podsusza, zaś skórę wysuszoną i spękaną – nawilża i natłuszcza. Sprawdzona receptura oddaje nieocenione usługi w sytuacji, kiedy trzeba skórę zregenerować i pomóc jej podjąć funkcje ochronne. Łagodzenie, ochrona, nawilżenie/podsuszenie, działanie bakteriobójcze i dezynfekujące to niezaprzeczalne walory tego gęstego, esencjonalnego białego kremu, który kiedyś sprowadzało się z z zagranicy, dziś zaś dostępny jest w aptekach, supermarketach i drogeriach. Sudocrem zastosowanie ma tak szerokie, że – obok kremu do opalania – może być jedynym kremem ochronnym w wakacyjnej apteczce. Na szczęście obok słoiczków pokaźnych rozmiarów można też kupić specyfik w mniejszych opakowaniach – w sam raz na wakacyjne wojaże.
Od lat niezmieniana receptura sudocremu to dowód na to, że zdarzają się preparaty, które wytrzymują próbę czasu. Nic nie wskazuje na to, żeby jakiś inny specyfik zagrażał temu liderowi w swojej klasie.