Jedni twierdzą, że alkohol skutecznie wpływa na płodność, bo przecież najwięcej wpadek zdarza się niestety po niezwykle udanej imprezie. Inni znowu utrzymują, że jest zupełnie na odwrót, podobnie jak w przypadku innych używek, takich jak tytoń, czy marihuana. Jak jest naprawdę? Cóż, do tej pory nie zostały przeprowadzone takie badania, które w jednoznaczny sposób mogłyby odpowiedzieć na to pytanie. Poniżej postaramy się zebrać całą wiedzę, która pojawiła się do tej pory w odpowiedzi na pytanie, czy alkohol jednak obniża, czy może nawet podwyższa płodność u obojga płci.
Po pierwsze – alkohol rozluźnia
Jednym z pozytywnych aspektów, które w jakiś sposób mogą przyczynić się do zwiększenia płodności, jest to, że alkohol rozluźnia. Odpowiednia wypita ilość alkoholu z pewnością pomaga pozbyć się pewnych barier psychologicznych, bardziej rozluźnić i zwiększa pewność siebie. Zdecydowanie zredukuje poczucie wstydu, skrępowanie oraz przyczyni się do zwiększenia pewności siebie, co w ogólnym rozrachunku może wpłynąć na zwiększenie popędu płciowego. Samo nastawienie może spowodować zarówno u kobiet, jak i mężczyzn zwiększoną produkcję testosteronu, który z kolei podwyższy nasze libido i zwiększy apetyt na seks. Bezpieczną dawką alkoholu, która w zupełności wystarczy do zwiększenia naszego komfortu psychicznego, może okazać się już lampka lub dwie czerwonego wina. Jest to sposób szczególnie polecany parom, które na co dzień wiele się stresują – przy zażyciu niewielkiej ilości alkoholu, osiągając stan względnego relaksu, możemy skutecznie odprężyć się i przeżyć niesamowity, intymny wieczór.
Po drugie – nadmiar alkoholu szkodzi
W przeciwieństwie do myśli zawartej w poprzednim akapicie, nadmiar alkoholu skutecznie szkodzi. Po pierwsze, sam alkohol jako używka w dużych ilościach działa depresyjnie. Po drugie, nawet jeśli podwyższy chwilowo poziom testosteronu we krwi, może wywołać napady agresji. Jak każda używka, stosowana nałogowo – szkodzi. Udowodniono, że kobiety uzależnione od alkoholu częściej przechodzą wczesną menopauzę, co z kolei stanowi olbrzymią barierę w płodności. Zbyt częste picie alkoholu skutkuje niejednokrotnie brakiem możliwości osiągnięcia wzwodu, co skutkuje obniżeniem wydolności seksualnej. Również u kobiet zbyt wysoki poziom alkoholu we krwi może skutkować brakiem osiągnięcia odpowiedniej przyjemności jak i uniemożliwić osiągnięcie orgazmu. Oprócz tego udowodniono, że przykładowo piwo zawiera pewne związki roślinne, które przyczyniają się do upośledzenia funkcji plemników, mają wpływ na ich ruchliwość oraz ewentualnie mogą doprowadzić do zniszczenia informacji genetycznej, tym samym skutecznie uniemożliwiając zapłodnienie komórki jajowej. U kobiet zbyt częste picie alkoholu może skończyć się destabilizacją cyklu miesiączkowego. Może także wpłynąć na zmniejszenie wydzielania śluzu pochwowego, który umożliwia plemnikom przemieszczanie się. Innym negatywnym aspektem jest też pojawienie się zmian zanikowych jajników, co skutecznie przełoży się na upośledzenie płodności. Pomijając problemy wynikające z samego faktu zajścia w ciążę, nawet w przypadku pomyślnego zapłodnienia, jeżeli kobieta w dalszym ciągu będzie sięgała po alkohol, zdecydowanie zwiększa się ryzyko wystąpienia poronienia bądź licznych wad rozwojowych u płodu.
Z alkoholem ostrożnie
Choć alkohol ma swoje pozytywne aspekty, warto pamiętać o tym, że najlepiej spełni swoją rolę tylko wtedy, kiedy zastosujemy go z umiarem. W zupełności jedna czy dwie lampki wina wypite przy kolacji powinny wystarczyć, budując nastrój oraz umożliwiając odprężenie się. Dzięki temu może również poprawić się nasza płodność, idąca w parze z komfortem psychicznym. Problemem staje się jednak nadużywanie alkoholu bądź zbyt częste sięganie po niego – jak każda używka, może skutecznie odbić się na naszym zdrowiu, destabilizując wewnętrzną równowagę. W przypadku kobiet w ciąży stanowi zagrożenie nie tylko dla kobiety, ale także dla nienarodzonego dziecka. Warto mieć na uwadze, że wszystko jest dla ludzi, byle pod jednym warunkiem – stosując to „wszystko” z głową i w miarę możliwości.