Są wśród nas, wydziaranych, konserwatywni zwolennicy jedynie słusznej czerni oraz entuzjastyczni wielbiciele kolorów. Ci drudzy muszą liczyć się z koniecznością poświęcenia nieco większej ilości uwagi swoim tatuażom, na których rozmywanie konturu czy blaknięcie są bardziej widoczne. Na szczęście nie trzeba w tym celu stosować każdego dnia tony kosmetyków. Wystarczy kilka środków, aby zadbać o świeżą i wygojoną kolorową dziarę w każdych warunkach.
Na co narażony jest kolorowy tatuaż?
Głównym wrogiem kolorowej dziary jest sukcesywnie zachodząca zmiana barw. Pod wpływem czynników wewnętrznych (wojownicze leukocyty na służbie układu odpornościowego) oraz zewnętrznych (zmasakrowana powłoka ozonowa, przepuszczająca promieniowanie UV jak sito wodę), biały z czasem zmienia się w żółtawy, żółty w okołopomarańczowy, zielony żółknie, niebieski zielenieje. Najdłużej ostaje się czerwony, który jednak z czasem również traci swoją intensywność.
Najdynamiczniej proces ten przebiega bynajmniej nie po wielu latach od wykonania wzoru, ale tuż po opuszczeniu studia. To wówczas ma miejsce największa mobilizacja organizmu, mająca na celu walkę z tuszem – ciałem obcym, siłą wepchniętym do komórek. Jeśli więc nie przestrzegasz zaleceń tatuażysty – bierzesz długie i gorące kąpiele, korzystasz z sauny, pocisz się na siłowni – to możesz być pewien, że po wygojeniu dziara nie będzie do końca taka, jaką sobie wymarzyłeś.
Mycie i dezynfekcja świeżej, kolorowej dziary
Pielęgnację świeżego tatuażu rozpoczynamy już podczas pierwszego prysznica (koniecznie krótkiego i letniego). Skład swojej kosmetyczki warto poszerzyć o specjalne mydło do mycia tatuażu, dostępne na stronie producenta: https://loveink.pl/.
Tattoo Soap spełnia równocześnie dwa zadania: skutecznie myje skórę, usuwając również wydobywające się z porów nadmiarowe drobinki tuszu, jak i dezynfekuje ranę, dzięki czemu nie jest ona podatna na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych. Co istotne, mydło ma przemyślaną formułę – konsystencja pianki nie wymagająca pocierania i namydlania, sprawdzi się idealnie podczas pielęgnacji uszkodzonej, obolałej skóry.
Krem do tatuażu – idealny do gojenia kolorowego tatuażu
Nawilżanie i natłuszczanie jest istotne przez cały okres posiadania tatuażu, ale kluczową rolę odgrywa w pierwszych dniach i tygodniach. Wówczas właśnie trzeba stosować krem nawet kilka razy dziennie – zawsze gdy czujemy, że skóra jest napięta lub gdy zauważymy łuszczenie się naskórka (złuszczanie samego tuszu jest zjawiskiem normalnym).
Tattoo Cream pomaga odbudować uszkodzoną warstwę lipidową skóry oraz związać wodę w komórkach. Przyczynia się w ten sposób do przyspieszenia gojenia i zniechęca leukocyty do szturmowania wyleczonych już komórek, dzięki czemu tusz pozostaje na miejscu.
Codzienna pielęgnacja kolorowej dziary – masło do tatuażu
Na co dzień do pielęgnacji kolorowego tatuażu doskonale sprawdzi się Tattoo Butter. To produkt o właściwościach kremu, ale zamkniętych w lżejszej konsystencji, preferowanej przez sporo osób.
Po co dalej smarować kolorową dziarę, gdy jest już wygojona? Przede wszystkim po to, żeby zapobiegać uszkodzeniom skóry i wspierać jej odbudowę – na wzorze każda blizenka i szramka będą wyjątkowo widoczne, a na kolorze to już w ogóle. Ponadto masło do tatuażu ma też właściwości wygładzające i rozświetlające, dzięki czemu kolor jest o wiele lepiej wyeksponowany i żywszy.
Wróg numer 1: promieniowanie UVA – jak chronić przed nim kolorowy tatuaż?
Wytatuowana skóra szczególnie nie lubi słońca. Promieniowanie UVB przyczynia się do jej przyspieszonego starzenia – a pomarszczona dziara nie jest już taka perfekcyjna. Jeszcze gorsze są promienie UVA, wnikające aż do warstwy podskórnej i podstępnie rozbijające cząstki tuszu. To właśnie wychodzenie na słońce bez ochrony jest najpowszechniejszą przyczyną blaknięcia kolorowych dziar.
Można ten proces skutecznie powstrzymać, stosując krem przeciwsłoneczny do tatuażu Tattoo Sunscreen. Przydaje się on nie tylko na plaży, ale również podczas wychodzenia na zewnątrz każdego słonecznego dnia (słońcu nie robi różnicy, czy eksponujesz swój tatuaż na plaży Copacabana czy na przystanku, w drodze do pracy).
Na zakończenie warto zwrócić uwagę na pewien aspekt kolorowych tatuaży, który nie zawsze przebija się do świadomości – czyli na szokujący fakt, że czarny to też kolor. Czarna dziara również jest narażona na utratę konturu i płowienie. Różnica polega na tym, że procesy te zachodzą symetrycznie dla każdego elementu wzoru i nie jest tak łatwo je dostrzec. Coś, co na początku było czarne, po kilku latach jest grafitowe, ale nadal jednolite. Tymczasem kolorowy tusz wybarwia się w sposób o wiele bardziej widoczny – i to właśnie dlatego trzeba dbać o niego wyjątkowo troskliwie.