Atak zimy zaskoczył nie tylko drogowców, bezlitośnie obnażył także wszystkie słabe strony naszej skóry: we znaki nagle dają się nam spierzchnięte usta, przesuszone policzki. Nasze zgrabiałe od mrozu ręce ze wstydem chowamy w kieszeniach, a z zaczerwienionym nosem na mrozie wyglądamy jak Rudolf Czerwononosy.